Składniki na ok. 5 litrowy garnek:
- zakwas
żurku (3/4 litra)
- ziemniaki
(6 dużych)
- tofu
wędzone (kostka)
- cebula
(3sztuki)
- majeranek
(dużo)
- sól (ile
kto lubi)
- maggi
(wiem, że grzeszę, ale z niczym innym żurek tak mi nie smakuje)
Ziemniaki
kroimy w kostkę i wrzucamy do wrzącej, osolonej wody (wrzucanie wszystkiego do
gotującej się wody to mój nawyk z gotowania wg. 5 przemian). Na patelni
rozgrzewamy trochę masła, by zeszklić cebulę, (gdy tłuszczu zaczyna brakować
jak dolewam trochę wody), następnie dodajemy majeranek i tofu wędzone,
pokrojone w kostkę. Kiedy wszystko się podsmaży/poddusi - wrzucamy całość do
gotujących się ziemniaków. Chwilę gotujemy. Na koniec wlewamy zakwas.
Uwaga! Dwa
razy zdarzyło mi się kupić gotowy zakwas w sklepie i zepsułam cały żurek. Od
tamtej pory zawsze mam w lodówce małą ilość zakwasu z poprzedniego razu. Gdy
wiem, że będę robić żurek, 3-4 dni wcześniej wyciągam zakwas z lodówki,
przelewam do większego słoika, dodaję mąkę żurek, zimną wodę, nakładam na słoik
wieczko (nie trzeba zakręcać) i zostawiam na szafce.
Zanim wleję
całość do garnka, znowu odlewam małą ilość do małego słoiczka i trzymam w
lodówce do następnego gotowania:) Zakwas może stać w lodówce bardzo długo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz